Areopag 2003  Prawda

Czy są prawdy, które wolno ukrywać?

Czat z ks. Witoldem Bockiem
duszpasterzem dziennikarzy, współorganizatorem Gdańskiego Areopagu

7 listopada 2003
www.wp.pl

Małgorzata Skrobecka, moderator: - Naszym gościem jest ksiądz Witold Bock, który spróbuje odpowiedzieć na pytanie: czy są prawdy, które warto ukrywać?

~Agnieszka18: - Na pewno są takie prawdy, które warto ukrywać...

~kawka: - Na pewno niektóre trzeba ukrywać, każdy ma prawo do sekretów i tajemnic...

Ks. Witold Bock: - Witajcie w gronie areopagitów!

~=.::eWeLiNa::.=: - Jakie prawdy warto ukrywać?

W. B.: - Prawdy związane z własnym sumieniem, sekrety własnego sumienia oraz prawdy powierzone nam przez innych jako sekrety.

~nike: - Czy prawdę, która mogłaby zniszczyć rodzinę, warto ukryć?

W. B.: - Potrzeba bardziej precyzyjnego wyjaśnienia, jaka to prawda. W domyśle wyczuwam prawdę o zdradzie małżeńskiej. Prezentuję stanowisko, że ujawnienie tej prawdy współmałżonkowi nie musi się odbywać za każdą cenę.

~Jonatan: - Ale jest pytanie zasadnicze: co to w ogóle jest prawda? Czy istnieje prawda obiektywna, a może są tylko prawdy subiektywne?

W. B.: - Prawda jest jedna, a racji jest wiele. Na tej samej zasadzie jak w domu Ojca jest mieszkań wiele (por. J 14, 2 - przyp. red.), czyli domniemywa, że jest wiele dróg do tych mieszkań.

~misio26: - Czy w tak skorumpowanym kraju jak nasz, wedle badań, warto być uczciwym człowiekiem i co to znaczy być uczciwym?

W. B.: - Jeżeli czegoś mi brakuje w kraju, który tak Misio opisałeś, to ludzi, których stać na odwagę cywilną. Wspomniana odwaga jest innym imieniem prawdy.

~Jonatan: - Czasami mam wrażenie, że współczesny świat od dawna nie żyje już aksjologią. Wartość prawdy według dzisiejszego świata to to, co użyteczne, przyjemne dla mnie. To smutne, jak się ksiądz do tego odniesie?

W. B.: - Jeżeli widzę jakieś zaburzenia, to na poziomie hierarchii wartości, po prostu rozstawienia akcentów, co jest ważne, a co najważniejsze. Bliska jest mi duchowość, która uczy, żeby „to zrobić, a tamtego nie zaniedbać”. Wierność prawdzie również może być przyjemna, choć czasami dużo kosztuje.

~Macu: - Czy warto jest ginąć za prawdę?

W. B.: - Prawda nie jest zerojedynkowa. Życie moralne, duchowe, pisze scenariusze, które nawet w snach począć by się nie mogły. To dlatego nauka Kościoła mówi, że sumienie to sanktuarium spotkania człowieka z Bogiem. Sam nazywam je płótnem, jak u malarza, albo frontem, jak u żołnierza...

~biedroneczka: - Ja wam powiem jedno. Jezus powiedział ,,Prawda was wyzwoli” (por. J 8, 32 - przyp. red.) i miał rację. Czy miał rację?

W. B.: - Mam taki prosty rodzaj wiary, że jeżeli Jezus coś mówił, to miał rację. Bliskie jest mi też stwierdzenie świętego Hugona, że „to nie my bronimy prawdy, to prawda broni nas”. Dlatego prawda wyzwala.

~Iloncia_21: - Czasami wyjawienie prawdy może doprowadzić człowieka do rozpaczy. Wyjawienie prawdy spowodowałoby jedynie ulgę nam, czy nie jest więc wyjawienie jej czystym egoizmem?

W. B.: - Zioła bywają gorzkie, co nie oznacza, że ich stosowanie nie ma sensu. Podobne decyzje podejmuje każdy chirurg. Ci ostatni najlepiej wiedzą, co oznacza zasada Primum non nocere, w wolnym tłumaczeniu: po pierwsze nie szkodzić.

~biedroneczka: - Czy w ogóle ma to znaczenie, czy to katolik, buddysta, czy kto inny, przecież wszędzie chodzi o te same prawdy?

W. B.: - Niezupełnie o te same. Ktoś, kto wie więcej, przyjmuje na sobie większą odpowiedzialność. Tak czy inaczej znowu wracamy do prawdy o sumieniu. Przejmująca jest dla mnie nauka katolicka, która mówi, że buddysta czy niewierzący pójdą do nieba na podstawie wierności swojemu sumieniu.

~ciekawa: - Przeżyłam kilkadziesiąt lat i stwierdzam, że dlatego, iż mówię prawdę i żyję uczciwie żyję w nędzy. Prawda i uczciwość są na wymarciu.

W. B.: - Droga pani, z ufnością dedykuję pani jedno z ośmiu błogosławieństw (por. Mt 5, 3-11, Łk 6, 20-22 - przy. red.).

~alfa: - Dlaczego tak dużo nienawiści i braku szacunku do drugiego człowieka jest wśród chrześcijan, czy to nie jest sprzeczne z ewangelią miłości?

W. B.: - Jest sprzeczne. Dla mnie i dla ciebie oznacza, że musimy wziąć się do roboty.

~flysss: - Jak ksiądz ocenia korupcję w Polsce i bezczelność pewnych kół politycznych, którym już nawet przestaje zależeć na zaciemnianiu kantów?

W. B.: - Nie mam wątpliwości, że korupcja jest prostą drogą do piekła.

~Łęczna: - Czy ksiądz uważa, że powinno się zdradzać tajemnice spowiedzi, jeśli można uratować komuś życie lub uchronić kogoś od niewinnego siedzenia w więzieniu?

W. B.: - Nie ma sytuacji, która zwalniałaby kapłana z tajemnicy spowiedzi.

~slayerr: - Czy postrzeganie zła jako braku dobra, a nie jakiejś oddzielnej siły, jest poprawnym rozumowaniem według chrześcijaństwa?

W. B.: - Jest poprawne i na wskroś biblijne. Bóg stworzył „wszystko dobre”. To aktywność człowieka, jego nieufność i to symboliczne zerwanie owocu sprowadziło zło na świat. Człowiek tak śmiesznie zasłaniał się wtedy, i dzisiaj, listkiem figowym. Dobro może istnieć bez zła, zło bez dobra nie. Istotą zaś szataństwa jest bycie przeciw. I to nie przeciw czemuś, komuś, tylko przeciw Bogu.

~Tina: - Czy kłamstwo można nazwać pomocą w ukryciu prawdy?

W. B.: - W życiu moralnym występuje coś, co nazywam „syndromem rowerowym”. Jak chce się zamaszyście skręcić w lewo, to się odbija w prawo. Ostrzegam przed tego typu nonszalancją duchową. Żebyśmy w tę pułapkę nie wpadli, Jezus mówi: „Tak, tak; nie, nie” (Mt 5, 37 - przyp. red.).

Małgorzata Srobecka: - Dziękujemy za udział w czacie.

~SDB: - Szczęść Boże. Życzę księdzu powodzenia... i wytrwałości...

W. B.: - Dziękuję. Pozdrawiam was areopagici!

Nieautoryzowane, redagowane fragmenty czatu