Święto Człowieka 2000  Karta Powinności Człowieka

Ekonomia lepszego świata

Spotkanie Gdańskiego Klubu Biznesu
Centrum Ekumeniczne św. Brygidy w Oliwie
2 września 2000, godz. 13.00

Posłania wygłosili:
Maciej Płażyński, marszałek Sejmu
Norman Davies, historyk
Bp Tadeusz Pieronek, rektor Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie

Prowadzenie:
Zbigniew Markowski, Gdański Klub Biznesu


Maciej Płażyński
Polskie doświadczenia ostatnich dziesięcioleci przekonują, że warunkiem dobrego ułożenia spraw publicznych jest istnienie podstawowej więzi między ludźmi, fundamentalnej ludzkiej solidarności. To właśnie od przywrócenia międzyludzkiej solidarności rozpoczęła się dwadzieścia lat temu „polska rewolucja”. To ona przyniosła Polsce i Polakom wolność oraz możliwość samodzielnego układania spraw.

Istotą patologii społecznej, jaką tworzył komunizm, była stopniowa utrata zrozumienia, czym jest bliźni. Przestała obowiązywać zasada, że mamy zobowiązania wobec drugiego człowieka jako naszego bliźniego. Drugi człowiek stawał się „swój”, gdy wspierał nas w walce o przeżycie (...). Doświadczenie Sierpnia 1980 roku, doświadczenie „Solidarności”, było właśnie odzyskaniem poczucia, że drugi człowiek jest podobnym mi bliźnim, podobnie czującym, posiadającym podobne ideały. To poczucie Polakom przywróciło wspólne doświadczenie pierwszej papieskiej pielgrzymki w czerwcu 1979 roku. W sierpniu roku 1980 zobaczyliśmy moc działania w sferze publicznej. Czujemy się nosicielami tradycji polskiego Sierpnia, jest więc naszym obowiązkiem działać na rzecz tego, by wartość solidarności była obecna w życiu międzynarodowym. Aby Polska bogacąc się i wchodząc do najbardziej elitarnych światowych zgromadzeń, nie dążyła do zamknięcia się w egoistycznym klubie tych, którym się powiodło. Przypomnijmy, że już u swoich początków, na pierwszym zjeździe, „Solidarność” wystąpiła z posłaniem do narodów wschodniej części Europy, chcąc podzielić się z nimi swoim doświadczeniem odzyskiwanej wolności (...).

Z szacunkiem należy więc powitać przekonanie, że ludzkie powinności winny uzupełnić ludzkie prawa jako drogowskaz i wyznacznik naszego działania, które choć niedoskonałe, winno zmierzać do czynienia dobra. Ideał praw człowieka odegrał pod koniec XX wieku chwalebną rolę w historii ludzkości. Międzynarodowe uznanie ideału solidarności wobec bliźniego i wynikających stąd powinności człowieka może stać się dobrym początkiem wieku XXI.

Norman Davies
(...) Zawsze walczyłem z tymi, którzy przedstawiali ekonomię jako klucz do wypadków bieżących. Dobrze pamiętam rok 1981, styczeń, już był stan wojenny. Zorganizowałem w Londynie pierwsze spotkanie o „Solidarności”. Siedziałem, podobnie jak dzisiaj z różnymi specjalistami. Pierwszy zaczął: „kryzys Polski rozpoczął się w 1976 roku”, czyli pięć lat wcześniej. Ekonomista miał pomysł, że zjawisko „Solidarności” można by wyjaśnić przez kryzys gierkowski. Dla mnie był on tylko jednym etapem. Moja odpowiedź była więc taka: „kryzys ekonomiczny Polski rozpoczął się w 1648 roku” (sala odpowiedziała śmiechem - przyp. red.)

Bp Tadeusz Pieronek
Kiedy zastanawiałem się nad tematem naszego dzisiejszego spotkania, nad ekonomią lepszego świata, to natychmiast nasunęło mi się pytanie: czy zadaniem ekonomii jest budowa lepszego świata i czy w jej zasadach wyczerpuje się recepta na taki świat, czy też powinniśmy szukać także gdzie indziej sposobu na udoskonalenie świata, a może i samej ekonomii. Zgodzimy się ze stwierdzeniem, że ekonomia ma służyć człowiekowi zapewniając mu lepszy lub gorszy byt materialny. Innymi słowy, to nie człowiek istnieje dla ekonomii, ale ekonomia dla człowieka. Dla zaspokojenia jego potrzeb, ale czy tylko materialnych? Czy posiadanie dużego kapitału, nieprzeciętnej własności, zaspokaja wszelkie potrzeby ludzkie? Jest przecież cała sfera aspiracji duchowych człowieka. Czy można ją usatysfakcjonować, nie mając problemów finansowych? Czy wolno, czy to godziwe być bogatym? Takie narzucają się pytania, kiedy ktoś - kto bardziej zdatny jest do wygłoszenia kazania niż do dyskursu ekonomicznego - podejmuje te tematy. Nie są to pytania tylko współczesnego świata, one były stawiane od początku istnienia człowieka. Wydaje mi się, że usiłując odpowiedzieć na te pytania musimy sięgnąć trochę głębiej i to aż do tego, co nazwałbym wizją człowieka. Istotną rzeczą jest bowiem, abyśmy wiedzieli, dla kogo ta ekonomia ma pracować. Jeżeli pracuje dla człowieka, to musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, kim jest człowiek. To jest pytanie przerastające nasze spotkanie. Niemniej jednak w bardzo wielkim skrócie chciałbym zarysować problem. Czy to jest tylko suma komórek, atomów, bardzo skomplikowanych jeśli chodzi o mózg, mniej skomplikowanych jeśli chodzi o paznokcie. Czy to jest tylko to? Czy też jest to istota, która ma aspiracje głębsze, której nie można wymieniać jak twardego dysku w komputerze, tylko po prostu człowiek się w pewnym momencie kończy (...). A jak to się ma do ekonomii? Ma się do ekonomii bardzo prosto: czy można człowieka zredukować do materii? Niedzisiejsze pytanie. Bardzo głęboko i w bardzo przykry sposób rozważone przez ostatnie dziesięciolecia w Polsce. Rodzące pytania, które stawiano Chrystusowi (...).

Trudno bogatym być zbawionym - mówi Chrystus - łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatym wejść do królestwa niebieskiego. Na miły Bóg. Jak to należy interpretować? Ale sam Chrystus to wyjaśnił. Bogactwo go wcale nie razi, tylko razi go sposób używania dóbr materialnych: „Trudno jest wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność”, czyli którzy w tym upatrują swoją nadzieję (...).

Chrystus chwali ludzi, którzy pomnażają dobra materialne i gani tych, którzy są nierobami. W innym miejscu Ewangelii znajdujemy naganę dla tych, którzy trwonią dobra, wydając je bez celu (...). Chrystus pochwala ubóstwo, ale pochwala ubóstwo jako cechę doskonałości chrześcijańskiej (...).

Odnosząc się do okresu przemian ekonomicznych w Polsce i rozważając je na tle „Etyki solidarności” ks. Józefa Tischnera, która była światłem dla twórców Karty Powinności Człowieka, wydaje mi się, że są nowe problemy w materii ekonomicznej w Polsce, których ks. Tischner nie mógł dostrzec, które się pojawiły po nim, może nie po jego śmierci, ale po wywodach, jakie umieścił w „Etyce solidarności” (...). Chciałbym zwrócić uwagę tylko na dwie rzeczy. To kwestia rozwarstwienia na bogatych i ubogich, niepokojąca, bo sfera ubóstwa w Polsce jest dzisiaj za duża. Może by się dało coś zrobić, aby ją zmniejszyć. A to jest zadanie tych, którzy posiadają. Nie mówię, że jest to zadanie tylko przedsiębiorców, to jest w dużej mierze zadanie państwa, ale to jest zadanie nas wszystkich, abyśmy umieli myśleć nie tylko o prawach, ale i powinnościach. O te prawa domagaliśmy się przez lata i te prawa zyskaliśmy. Dziś czas na to, aby pomyśleć o powinnościach, każdemu prawu bowiem odpowiada jakaś powinność (...). Druga sprawa, która wydaje mi się bardzo niepokojąca, to bezrobocie. Rzecz łącząca się z ubóstwem. Ekonomia dąży do natychmiastowego zysku, natomiast etyka mówi: „uważajcie, bo jak się za bardzo rozpędzi, to zrobi więcej szkody niż ten, co jedzie wolno”.

Istnieje prawo każdego człowieka do dóbr tej ziemi. Każdy, kto przychodzi na ten świat, ma prawo żyć i ma prawo żyć godnie. Prawo godności dotyczy nie tylko biednych, ale i tych, którzy mają wobec niego zobowiązania i na odwrót.

Im lepsi ludzie, tym lepsza ekonomia Uczestnicy debaty zastanawiali się, czy można pogodzić interes ekonomiczny z prawami Ewangelii. - Okazuje się, iż tak - mówił Krzysztof Zanussi, reżyser. - W latach wielkiego bezrobocia zatrudnieni Francuzi „odstępowali” swoim bezrobotnym kolegom połowę swoich etatów. Dzieląc się z braćmi tym, co mieli, dawali wyraz swojej ewangelicznej postawie, nie szkodząc przy tym interesom przedsiębiorców. Zdaniem marszałka województwa pomorskiego Jana Zarębskiego, rozwarstwienia biednych i bogatych nie da się uniknąć. - Żaden przedsiębiorca nie będzie bowiem z tego względu pomniejszał swego kapitału. Powinien jednak pamiętać, iż to człowiek jest podmiotem rozwoju gospodarczego każdego kraju - dodał. - Jakość ekonomii jest pochodną człowieka - spointował Tomasz Sowiński, wojewoda pomorski. - Im lepsi ludzie, tym lepsza ekonomia. A ekonomia lepszego świata oparta jest na ludziach lepszego świata.


Izabela Chmielewska
Fragment tekstu z „Dziennika Bałtyckiego”
4 września 2000