Aktualności

2006-04-03

Czego nauczył nas Jan Paweł II?

Dzięki Niemu na wschodzie Europy padały kolejne bastiony komunizmu. Mówił do ludzi, ale i umiał słuchać drugiego człowieka jak nikt inny. Otworzył świat na dialog między religiami i kulturami. Marzył o Polsce i Polakach, którzy umieją korzystać z wolności. Dziś, kiedy Go już nie ma wśród nas przyszedł czas spłacania długu - do stołu debaty w wieczór 2 kwietnia, dzień pierwszej rocznicy śmierci Jana Pawła II, zasiadło na Ołowiance w Gdańsku czterech gości ze świata i Polski. Norman Davies, historyk, publicysta, badacz dziejów Europy, w tym historii Polski. Shewach Weiss, izraelski polityk, profesor nauk politycznych, ambasador Izraela w Polsce w latach 2000–2003. Marek Skwarnicki, pisarz, poeta, publicysta i tłumacz, przyjaciel Jana Pawła II. I Szymon Hołownia, dziennikarz, w 2004 roku nominowany do Nagrody „Ślad” za „stworzenie nowatorskiej na polskim gruncie formuły pisania o sprawach religii w masowym piśmie świeckim”. Debacie przysłuchiwało się ponad tysiąc gdańszczan.

Czy Karol Wojtyła obalił komunizm? – rozważał Norman Davies. Zdaniem historyka upadek komunizmu w Europie, to splot następujących po sobie zdarzeń.

- Karol Wojtyła był jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym, ogniwem tego łańcucha – twierdzi Davies. – Na pewno inspirował „Solidarność”.

Zdaniem historyka fakt, iż Papież cieszył się tak wielkim autorytetem moralnym pozwoliło przełamać „komunistyczne fikcje” niebywale powszechne w świadomości ludzi. Co istotne w dialogu Karol Wojtyła nikogo nie potępiał, miał szacunek do każdego człowieka, nawet do przeciwnika. Nie brał udziału w ping-pongu obelg. I używa języka, który trudno było poddać cenzurze.

- Ciekawy jestem analizy cenzorów zdania: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi” – zastanawiał się Davies. – Trudno było cenzurze, szczególnie kiedy Duch nie istnieje.

Shewach Weiss rozważał, jak daleko jest z Jerozolimy do Watykanu.

- Zależy kiedy i zależy kto służy jako Papież – argumentował były ambasador Izraela w Polsce i przywoływał różny stosunek Watykanu do Żydów za pontyfikatu Piusa XII, milczącego w obliczu zagłady narodu żydowskiego, i otwarcie papieża Jana XXIII.

- Mamy taki zwyczaj, że prowadzimy dyskusję z naszym Bogiem. Pytamy: dlaczego zamknąłeś oczy, gdy palili Twoje dzieci? – mówił Shewach Weiss. – Ja nie wiem gdzie był Bóg w czasie II wojny światowej, ale jestem pewien, że w sercu młodego Karola Wojtyły był Bóg. Tylko z Polski mógł wyjść tak sprawiedliwy człowiek, bo na tej ziemi złamała się cywilizacja chrześcijańska. Tu rządziła dzikość, która zmieniła krzyż na swastykę. Człowiek z otwartym sercem, wierzący musiał widzieć tę niesprawiedliwość. Połowa uczniów z Jego klasy była Żydami. Codziennie któryś z nich znikał.

Zdaniem Weissa nie do przeceniania były słowa i czyny Jana Pawła II wobec społeczności żydowskiej. Przysłużyły się nade wszystko polskim Żydom mieszkającym w Palestynie, którzy musieli codziennie stawiać czoło wielu uprzedzeniom swoich rodaków wobec Polski i Polaków. Wystarczy wspomnieć wizytę Papieża w rzymskiej synagodze, późniejszą pielgrzymkę do Jerozolimy.

- Co bezie dalej? - kończył Shewach Weiss. – Nie wiem.

Marek Skwarnicki mówił o tym, o jakiej Polsce marzył Papież. Marzył o Polsce szanującej godność każdego obywatela. Marzy o narodzie, który pozostanie wierny swojej historycznej tradycji, dziejom, pamięci narodowej.

- W „Pamięci i tożsamości” Jan Paweł II sięga do dziejów narodu izraelskiego – mówił Marek Skwarnicki. – Wskazuje na to, że był mocny, bo przechowywał pamięć.

Zdaniem Skwarnickiego dziś elity nie rozumieją tego przesłania Jana Pawła II. Słowo „naród”, którego Papież używał zamieniają na określenie „państwo”.

- Dyktatury bardziej lubią „państwo”, z którym samozwańczo się utożsamiają – mówił Skwarnicki. – Papież myślał o Polsce, jako o dobru wspólnym. Marzył o Polsce wolnej, która robi dobry użytek z wolności.

Szymon Hołownia w trakcie debaty wyraził przekonanie, że pokolenie JP2 nie istnieje. Trudno bowiem byłoby je zdefiniować. Jak porównać hip-hopowca z Białegostoku z kard. Franciszkiem Macharskim z Krakowa? Można by próbować opisać to pokolenie przez etos. Jaki jednak etos? Dla wielu czterdziestolatków czytelniejszym punktem odniesienia jest bardziej zryw solidarnościowy niż osoba Jana Pawła II. Świat etykietuje zjawiska społeczne, bo tak łatwiej je opisać. Już pojawiają się koszulki z hasłami „Pokolenie B16” czy „Pokolenia AK”, odwołujące się do osoby Aleksandra Kwaśniewskiego.

Hołownia wylicza trzy płaszczyzny, na których zaistnieć powinni ludzie utożsamiający się z osobą Jana Pawła II: rodzina, sfera społeczna i Kościół. I radził, aby młodzi nie szli pod sztandarami Pokolenia JP2 do wyborów, nie tworzyli nowych partii i nie wybierali liderów, ale wchodzili do już istniejących struktur i zmniejszali w nich natężenie kłamstwa, obniżali standardy kłamstwa.

- Jeżeli mówimy o Pokoleniu JP2, to przekładajmy je na nasze, osobiste decyzje – mówił Hołownia. – Kiedy pojawi się partia, liderzy, koszulki, kubki to znaczy, że to o co chodziło Papieżowi zostało wypaczone.

Norman Davies powołując się na własne doświadczenie wspominał, jak bawił go papieski show. Tempo życia, praca i rodzina nie pozwalały na lekturą wszystkich encyklik czy homilii.

- Dopiero teraz, kiedy Go brakuje czujemy, że za mało Go słuchaliśmy – mówił Davies. – Mam wrażenie, że dopiero teraz zaczyna się historia Jana Pawła II.

- To bomba z opóźnionym zapłonem – puentował Szymon Hołownia.

« powrót