Aktualności

2006-11-12

Jak uczyć młodych o wartościach?

Do Szkoły Umiejętności dla Nauczycieli, dedykowanej wartościom i sposobom na ich prezentowanie, Gdański Areopag zaprosił w tym roku pedagogów. Z Gdańska i okolic na całodzienne zajęcia zjechało osiemdziesięciu nauczycieli różnych przedmiotów, od przedszkola po licea i technika, którzy czują potrzebę rozmawiania z młodymi o wartościach i szukają nowych sposobów na realizację tego zadania. Zajęcia odbywały się 11 listopada w nowym gmachu Biblioteki Gdańskiej PAN.
Dyscyplina a nauczanie watości
W pierwszej części zajęć głos zabrali goście, po czym był czas na debatę. Ks. Krzysztof Niedałtowski, na co dzień duszpasterz środowisk twórczych, współorganizator imprezy, redaktor Karty Powinności Człowieka, mówił o tym: „Czy możliwa jest szkoła bez wartości?”.
– Mówienie o wartościach nie jest dziś popularne – mówił ks. Niedałtowski. – Rodzi podejrzenie o agitację, indoktrynację. Szkoła jest jednak miejscem, gdzie tworzenie hierarchii wartości jest konieczne. Jedynym wyznacznikiem wartości jest wewnętrzne przekonanie o granicach i szacunku do innych ludzi, który nie obraża, ale buduje dobro. Czyń innym tak, jak chciałbyś, aby tobie czynili.
– Czy jak cztery lata będziemy przymuszać dzieci do stroju galowego w dniu święta czy śpiewania hymnu, to może kiedyś stanie się to ich własną wartością? – pytali nauczyciele.
– Trzeba wyraźnie rozgraniczyć między dyscypliną, bez której nie obędzie się życie szkoły, a nauczaniem wartości. Wartości, to nie moc paragrafów, ale najgłębiej uwewnętrznione dobro – odpowiadał ks. Niedałtowski.
Winni jesteśmy my, dorośli
Janusz Rachoń, rektor Politechniki Gdańskiej, na podstawie obserwacji kolejnych roczników studentów rozpoczynających naukę, mówił o tym: „Jakich młodych wychowuje szkoła?”. Wiele było w tym pełnych goryczy spostrzeżeń. Większości młodych ludzi bardziej dziś zależy na tym, aby mieć, niż na tym, aby być. Wychowywani często przez nadopiekuńczych rodziców są infantylni, nie rozwiązują problemów, ale od nich uciekają. Nie umieją dokonywać świadomych wyborów. Szukają łatwych dróg, zamiast trudnych i ubogacających. Nie angażują się w życie społeczne.
– Z tymi umiejętnościami jednak nikt się nie rodzi, trzeba się ich nauczyć – mówił prof. Rachoń. – Jeśli młodzi tych umiejętności nie posiedli to dlatego, że my dorośli ich tego nie nauczyliśmy.
Prof. Jerzy Bralczyk, językoznawca, miłośnik języka, mówiła zaś już bardzo praktycznie o tym: „Jak mówić przekonująco?”. I przestrzegał na koniec:
– Apeluję, jeśli mogę, abyście nie tylko mówili, ale i słuchali. Ta sztuka nie raz jest trudniejsza od mówienia.
Meteoryt i autorytet
Po teorii przyszła pora na praktykę. Nauczyciele pracowali w kilkunastoosobowych zespołach z doświadczonymi pedagogami, którzy na co dzień stosują niestandardowe metody nauczania, również o wartościach.
– Widzę w tych ludziach ogromny potencjał i zapał – mówiła po zajęciach Marzena Nieczuja-Urbańska, aktorka teatru Wybrzeże, od lat pracująca z teatrami młodzieżowymi, nauczycielka dramy.
Na zakończenie słuchacze Szkoły Umiejętności spotkali się z abp Józefem Życińskim, metropolitą lubelskim. Rozmawiali o autorytetach i „opłacalności” wyboru drogi nauczania znaczonej wartościami.
– Dając świadectwo życia ewangelicznego można jednocześnie chodzić po ziemi i być skutecznym –  mówił metropolita lubelski. – Meteoryt zabłyśnie na kilka chwil, autorytet mierzy się w skali lat.
Owocem tegorocznej areopagowej Szkoły Umiejętności dla Nauczycieli ma być publikacja książkowa zbierająca najciekawsze konspekty lekcji dedykowane wartościom. Ukazać ma się w listopadzie 2007 roku podczas kolejnego Gdańskiego Areopagu.

« powrót